Słowo "przyjaźń" było dla mnie wcześniej abstrakcją, nie rozumiałam chyba jego znaczenia.
Uważałam że jeżeli z kimś się świetnie bawię, ta osoba mnie rozśmiesza, jest moją" przyjaciółką", na początku nie zauważałam wad. Zwierzałam się jej bez zastanowienia, przecież to tak działa, nagle słyszałam od innych to co myślałam, że będzie utajnione przez moją " best friend". Kiedy telefon zadzwonił odpowiadałam natychmiast, ale kiedy ja dzwoniłam, zawsze było "nie mam czasu", " jestem na zakupach, zadzwoń później".
Kiedy zaważałam że coś jest nie tak, to zaraz znowu powracałam do tej" toksycznej przyjaźni", ona ciągle przepraszała, mówiła zmienię się, a ja jej wierzyłam, bo traktowałam ją jako bliską mi osobę.
Minęło 5 lat i to było za długo, skończyłam z tym, zrezygnowałam, było mi trudno, ale zauważyłam, że tak jest po prostu lepiej.
Nie piszę tego postu aby się wyżalić, ale po to abyście się zastanowili czy to faktycznie wasza przyjaciółka/przyjaciel, czy oddali by za was wszystko czy faktycznie są zawsze przy was ?
Ja już nie wierzę w słowo "przyjaźń" może kiedyś, za kilka lat.
A wy macie swoich bezgranicznie oddanych przyjaciół ?
Na szczęście nie mam przyjaciół, mam tylko kolegów z którymi jest dobra zabawa, tyle. Współczuje toksycznej przyjaźni, dobrze że ją zakończyłaś.
OdpowiedzUsuńtoowildperson.blogspot.com
Mam jednego przyjaciela i jest nim mój mąż. Kiedyś myślałam, że mam przyjaciółkę, ale ona była przy mnie tylko w złych chwilach, kiedy zaczęło mi się układać robiła wszystko, żebym znowu była w dołku. Nie wiem, czy wtedy czuła się potrzebna... W pewnym momencie musiałam się odciąć i było mi przykro, ale teraz nie żałuję tej decyzji.
OdpowiedzUsuńRaczej mogę uznać, że mam wiele dobrych kolegów/koleżanek, bo jakoś wielce oddanych przyjaciół w nich nie widzę. Z resztą oni pewnie też. Współczuję takiej "przyjaźni" jak ta, o której piszesz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło (:
calkiemzwyczajnadziewczyna.blogspot.com
Mam jedna serdeczną przyjaciółkę od najmłodszych lat. Jesteśmy nawet upamiętnione na zdjęciu jak leżymy razem w wózku, Ta przyjaźń przeszła wiele zawirowań i kłótni ale przetrwała i myślę że tak zostanie :)
OdpowiedzUsuńTak naprawde mam tylko jedną prawdziwą przyjaciółkę :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie! Zaobserwuj, jeśli Ci się spodoba! :)
>> ALEXANDRAK-BLOG.BLOGSPOT.COM <<
Mądry post
OdpowiedzUsuńhttp://carolineworld123.blogspot.com/
Szczerze to ostatnio pokłóciłam się z "przyjaciółką" ... te "ostatnio" było 2 miesiące temu i zrozumiałam,że najwidoczniej nigdy nie byłyśmy przyjaciółkami ;)
OdpowiedzUsuńhttp://wikaandstyle.blogspot.com/
Ja raczej nie mam takiej prawdziwej przyjaciółki. Mam dobre koleżanki i na tym zostanie.
OdpowiedzUsuńDobrze, że zerwałaś przyjaźń. Na przyjaźni powinno zależeć obu stronom a nie tylko Tobie.
Pozdrawiam, nataa-natkaa.blogspot.com
O przyjaźń trzeb dbać z obu stron. Czasem umiera z przyczyn naturalnych. Czasem jedna osoba przestaje aż tak mocno się nią przejmować. Osobiście jestem ostrożna w nazywaniu ludzi przyjaciółmi, choć mam taką jedną osobę, która chyba jest jednak tą najlepszą.
OdpowiedzUsuńOpowiastki Prawdziwe (klik)
Ja mam jedną prawdziwą przyjaciółkę,której zawsze mogę zaufać.Reszta to po prostu koleżanki.Moim zdaniem dobrze postąpiłaś.O przyjaźń powinny się troszczyć obie strony,a nie tylko jedna bo wtedy to nie jest już przyjaźń :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam ♥
magdasara.blogspot.com
Ja kiedyś miałam "przyjaciółkę", która udawała najlepszą pod słońcem, a jak przyszło co do czego to okazało się, że obgadywała dosłownie wszystkich, a najbardziej mnie :)))) Smutne jest to, że istnieją ludzie, którzy nadużywają zaufania innych. Cieszę się, że skończyłam tą relację.
OdpowiedzUsuńhttp://abonentpozazasiegiem.blogspot.com/
Ja mam przyjaciółkę którą znam 13 lat i wiem ze mogę je ufać mimo wszystko ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam :
unnormall.blogspot.com